systemhistoriakontakt

LapRPG logo

światatlasbestiariuszterahandear

Świat LapRPG

Wprowadzenie

Gdy postanawiasz wyruszyć w Podróż, wyrusz sam. Weź tylko to, to najważniejsze – nadzieje na to, co czeka Cię u celu i wiarę, że droga Cię nie pokona. Płynąc w gwiezdnej przestrzeni można ukoić przerażone serce, można myślą stworzyć nowy świat. Można Podróżą stworzyć Historię.

Wilgotna ziemia parowała, a z jej wnętrza wydobywał się zapach tak silny, że aż materialny i trudny do zniesienia. Wciągając ten zapach rozdął lekko nozdrza. Wiedział, że czuje to po raz ostatni. Tam nie ma ziemi. A już na pewno nie ma takiej ziemi – dodał w myślach. Ten świat, w którym przyszło mu żyć, był groźny i niespokojny. Wierzył, że mogą… że muszą być inne światy. Bez ksenomorfów i beholderów, bez Skrzydlatego Mroku… Gdzie nie będzie się bał śnić. Z natury był marzycielem. Chyba to pozwoliło mu wpaść na tę szaloną myśl. Loty w nadprzestrzeń były dla jemu podobnych codziennością. Ukrywali się tam, czasem szukali życiodajnej energii. Ale dlaczego nikt nie spróbował wyruszyć dalej? W gwiazdy?! Odkryć nieodkryte. I uwolnić się od tego, co czyniło życie tu tak nieznośnym. Gdyby potrafił się uśmiechać, zrobiłby to teraz. Wesołe błyski pojawiły się w jego oczach, gdy ruszał. Bez żalu patrzył, jak oddala się ląd, który nazywał domem. Zaczęła się Podróż!

Czarna przestrzeń była miękka i gładka. Skorupa wielkiego żółwia lśniła czasem w blasku omijanych gwiazd. Leciał powoli. Nie wiedział dokąd, ale znał cel…

Jakże wielobarwną była czarna przestrzeń! Plejady gwiazd, konstelacje, mgławice… Te kochał najbardziej… Gdy dolatywał w ich pobliże, zwalniał nieco lotu i odrywał się od wiecznych marzeń. Bo tym zajmował się przez cały czas. Wymyślił sobie, że w myślach stworzy już ten nowy świat, który chciał odnaleźć. Najpierw byłyby więc spokojne wody… Niewielkie roślinki… Kwiaty… Krzewy… Drzewa… Świat przepoczwarzał się i rósł. Wydał istoty chodzące na czterech i dwóch łapach. Wydał też istoty myślące. I tworzył je podobnymi do piękna, którego tak niewiele pamiętał ze swojej ziemi. Na obraz znany sobie tworzył. A istoty te były mądre i prawe. I wierzyły w bóstwa i duchy. A z ich pieśni nad skorupą unosić się zaczęły duchy niebieskie i bożki, w których modlitwy tchnęły moc sprawcza. I odtąd miały ludy swoich bogów, a bogowie byli łaskawi i szczodrzy. I nie znał nikt bólu ni cierpienia. Nie znał strachu przed śmiercią i nocą…

A nocy, czasu demonów, bać się powinni byli…

Podczas snu umysł Podróżnika również tworzył. Pełen lęków z przeszłości – wspominał. I pod powierzchnią jaźni – pod powierzchnią świata, wzrastały istoty z mroku i sadzy. Czarne i krwiożercze. Patrzyły w górę i przeczuwały, że jest tam świat, którym mogłyby zawładnąć, który mogłyby zniszczyć, którego mogłyby… pochłonąć…

Zbudzony Podróżnik nie pamiętał koszmarów. Późno odkrył , że jego marzenia tworzą na jego skorupie prawdziwy świat. Dużo później, że podobną moc mają zapominane koszmary. Zbyt późno…

Trwały więc oba – jasny i spokojny na porytej górami i korytami rzek skorupie oraz ciemny i cichy, pod nią. A ten drżał i czekał, aż nadszedł dzień…

Nie zauważył jej… Sam nie rozumiał potem, jak to możliwe… A jednak. Przeleciała tuż obok. Ogromna kula ognia. Kometa. Opierzony czerwonymi skrami, plujący gorącem ogon… Przeraziła go. Jak silnie można poczuć strach, gdy się już zapomniało to uczucie? Jak wielkim może być przerażenie, gdy miało się nadzieje, że nie poczuje się go nigdy więcej? Dla Podróżnika odpowiedzi były jak wyrok. Przerażenie sprawiło, że zapomniał o swym świecie, a świat, który popadł w zapomnienie, stał się światem Chaosu. Strach sprawił, że wokół ich „ziemi” – skorupy powstała przesłona, która oddzieliła ludzi od bogów, życie od słońc… Skołatany umysł Podróżnika przestał oddzielać jawę od koszmaru. Wszystkie dawne lęki znów stały się żywe, krucha granica pękła – wymieszały się światy i nie było nic prócz strachu i bólu… Gdy Podróżnik uspokoił się, wrócił myślą do swego wymarzonego świata. Lecz w świecie minęło już wiele lat. Lat, w których istoty oduczyły się marzyć…

Główne założenia

Oto i nasz świat. Świat niesiony na skorupie gigantycznego żółwia. Żółwia szybującego wśród gwiazd ku nieznanemu. Jego mieszkańcy w zdecydowanej większości nie mają pojęcia, że dryfują przez kosmos na skorupie olbrzymiejgo gada. Uważają raczej, że świat jest wielką kulą - to przecież logiczne, prawda? Kulą wokół której orbituje kula świecących gazów, zwana słońcem. Słońce, obracając się wokół naszego świata, sprawia, że na jego powierzchni mamy dzień i noc. Słońce to obraca się ponadto ruchem wirowym, pokonując w 600 dni pełny obrót, czyli jeden pełny cykl. Sprawia tym sposobem, że zmianiają się pory roku. Pełen cykl ma 2 lata, a podzielony jest na 16 miesięcy - po 8 na każdy rok. W klimacie umiarkowanym pora roku trwa zatem 2 miesiące. Miesiące trwają natomiast naprzemiennie 37 lub 38 dni. Cały cykl podzielony został na 60 tygodni, po 10 dni każdy.

Oprócz słońca wokół żółwia orbitują ponadto dwa księżyce - Eirini i Polemos. Wraz ze słońcem wpływają na przypływy i odpływy mórz i oceanów.

Bogowie i wiara

Bogowie w świecie LapRPG powstają z wiary swych wyznawców, którzy wierzą, że dany bóg istnieje. Każdy wyznawca dysponuje stałą pulą energetyczną, którą rozdziela na tylu bogów, w ilu wierzy (na wielkość puli nie ma wpływu to, ile czasu poświęca na modlitwę i jak gorliwym jest wyznawcą). Ateiści nie rozdają żadnych punktów, acz w odróżnieniu od zwykłych niewierzących, nakłaniają innych do zaprzestania wiary (co nie podoba się zwykle bogom).

Bóg dysponuje taką pulą energetyczną, jaką został obdarzony przez swoich wyznawców. Im jest ich więcej, tym więcej mocy ma dany bóg. Traci tą moc wraz z utratą swych wyznawców. Może ją przeznaczać na dowolne cele, niekoniecznie związane z dziedziną działalności, z którą wiążą boga jego wyznawcy (acz jest to w dobrym guście względem wiernych). Najczęściej bóg stara się wspomóc swych najgorliwszych wyznawców lub takich, którzy w jakiś sposób są opłacalni dla boga – proroków, misjonarzy, kapłanów i obrońców wiary (którzy np. rozprzestrzeniają wiarę w tego boga lub chronią jego świątynie). Jednakże gdy uzna to za stosowne, może wpływać również na istoty niezwiązane z jego kultem.

Bóg, który stracił wszystkich swoich wyznawców, przestaje istnieć lub przechodzi w stan uśpienia.

Bogiem może stać się również istota żywa, jeśli zgromadzi wokół siebie kult boski (gdy wyznawcy wierzyć będą, że ta istota zaiste jest bogiem). W takiej sytuacji gromadzi punkty energetyczne na tej samej zasadzie jak bogowie. Może je jednak wykorzystać tylko wtedy, gdy jest świadoma podstaw działania boskiego świata (wiedza tajemna). Na tej samej zasadzie boski wysłannik (heros, paladyn, kapłan) może w oczach prostych ludzi urosnąć do rangi boga. Jeśli ludzie ci uznawać go będą za innego boga, zacznie gromadzić boskie punkty energetyczne, jednak wcale nie musi być tego świadomym.

Magia

Mamy 11 szkół magii. Każda ze szkół uczy skupiać swoją siłę woli na jakimś konkretnym obszarze działań. Mag, który posługuje się jakąś szkołą magiczną może próbować rzucić dowolne zaklęcie mieszczące się w danej szkole (nawet początkujący mag może podchodzić do bardzo trudnego lub wręcz niemożliwego czaru, choć ma znikome szanse na powodzenie - a zawsze musi liczyć się z konsekwencjami nieudanego lub wybitnie nieudanego testu). Podane w arkuszu magia zaklęcia są przykładowymi użyciami magii - każdy mag może rzucać dowolnie zaklęcia, jakie wymyśli sobie na poczekaniu, a ograniczony jest jedynie swoją wyobraźnią. To MG ocenia stopień trudności zaklęcia po określeniu jego zamierzonego działania. Jedynie magia ofensywna (zadająca czyste obrażenia) jest przeliczana według zasad walki (ataku), wszystkie inne czary są traktowane jako testy na umiejętność o określonej trudności.

W zasadzie nieważne, czy mag uczy się zaklęć, czytania zwojów, inkantacji, słów runicznych, ruchów rąk, gestów, machania różdżką, malowania pentagramów, medytacji - to wszystko są jedynie narzędzia ułatwiające wykorzystanie swojej siły woli. Czarować można u nas w systemie nawet poprzez mrugnięcie powieki, albo nawet i bez tego. Jeśli wypowiadanie jakichś formuł lub machanie rękami sprawi, że uwierzysz - punkt dla Ciebie. Ale i bez tego się da. Chodzi o siłę woli. Wiarę, że coś się stanie tak, a nie inaczej. Na tym polega magia, choć nie każdy mag o tym musi wiedzieć.

A wszystko dlatego, że Żółw wierzy, że tak się właśnie dzieje - że wystarczy uwierzyć i staje się. Tak tworzył nowe gatunki roślin i zwierząt, które nauczyły się z czasem wykorzystywać ten sam mechanizm, choć na mniejszą skalę. Nauczyły się wykorzystywać magię. Tak powstali w końcu bogowie - cywilizacje zaczęły wierzyć w ich istnienie. Gdy jakieś 100 cykli temu Wielki Żółw wystraszył się nadlatującej na kolizyjnym torze komety, zwątpił w ten mechanizm, a z własnego przerażenia do życia zaczął powoływać najrozmaitsze bestie (mieszkańców dna żółwia). Magia jako taka praktycznie przestała działać. Bogowie przeszli w stan uśpienia. Wielki Żółw jest generalnym katalizatorem magii w naszym świecie. Dzięki jego wierze wielkiego kalibru mogę też w coś uwierzyć i magicznie to otrzymam, o ile potrafię wierzyć. Tak technicznie działa magia, ale jest to już wiedza tajemna, o czym wiedzą tylko nieliczni. W końcu tylko niektórzy w ogóle wierzą w istnienie Wielkiego Żółwia.

Spodnia strona żółwia

Spodnią część skorupy Podróżnika zamieszkują jego lęki i obawy, które materializują się pod postacią mrocznych i demonicznych stworzeń takich jak gatory. Podczas Czasów Komety, w chwili wielkiego przerażenia Wielkiego Żółwia, zaczęły się mnożyć w oszałamiającym tempie, a większość magii na powierzchni bardzo osłabła lub w ogóle przestała istnieć (był to tzw. kryzys magiczny). Sytuację tą zdołali wykorzystać czarnoksiężnicy, którzy już wcześniej odkryli zupełnie odmienny świat po drugiej stronie skorupy. Poprowadzili armię dna na powierzchnie poprzez Przesmyk Sterburdzki oraz Bakburdzki, doprowadzając do początku Wojny Chaosu.

Twórcy systemu i świata LapRPG

LapRPG 2018